3 Napoje

Kompot z rabarbaru (rzewienia)

kompot z rabarbaru

Skoro pogoda zaczyna wreszcie współpracowac z kalendarzem, najlepiej uczcić to napojem który osłodzi pierwsze cieplejsze dni. Nie od dziś jest jasne, że najlepiej – dla zdrowia i dla portfela, jest wykorzystywać w kuchni produkty sezonowe. Nie zaraz na początku sezonu, bo wiadomo, ze najlepszą dźwignią handlu jest zdzieranie skóry ze spragnionych świeżych owoców i warzyw konsumentów – ale tuż po tym, gdy zaczną pojawiać się na targach.

Wiosną wiadomo, doczekać się już człowiek nie może na pierwsze owoce i warzywa a po ubiegłorocznych przetworach, które miały wystarczyć na całą zimę już w grudniu pozostało tylko wspomnienie.

Zanim na dobre rozpocznie się jednak okres na truskawki, agrest i w ogóle wszystkie wyczekane dary lata, natura na pierwszy rzut daje nam niepozorne łodygi rabarbaru. Przez dlugi czas nieco w Polsce zapomniany, od kilku lat rabarbar zdaje się znowu wracać do łask. W głównej mierze – w deserach. Wygląda w ogóle na to, że o rabarbarze przypomnieć nam musiała zagranica. Ciasta, placki, konfitury z rabarbaru od lat na zachodzie cieszą się ogromnym powodzeniem. U nas również tymczasem był składnikiem od lat dość powszechnie wykorzystywanym, choć cenionym jednak nieco mniej od takiego na przykład agrestu. Dziś będzie zatem o kompocie. 

O kompocie trochę oszukanym, bo stosując się do nazewnictwa jeszcze sprzed wojny mamy do czynienia po prostu z … napojem z rabarbaru, a nie z żadnym kompotem. Jako pełnoprawny kompot bowiem określano wówczas lekko rozgotowane – tak na gęsto – owoce z sokiem, podawane w specjalnie do tego przeznaczonej miseczce – kompotierce. Zwłaszcza popularne były tzw. kompoty witaminowe, czyli takie, których się długo nie gotowało lub w ogóle po wrzuceniu na syrop cukrowy od razu zdejmowało z ognia i pod przykryciem mikstura “dochodziła”.

Wracając jednak do naszego napoju, bo kompotu opisanego powyżej raczej nikomu dla ochłody nie ma sensu serwować,  można taki przygotować dosłownie w chwilę a świetnie zastąpi wszelkie napoje z puszek, na które skusić by nas mogło coraz śmielej wyglądające zza chmur słońce.  Można oczywiście wypić kompot jeszcze ciepły, na przykład do obiadu, ale moim zdaniem najlepiej smakuje z kostkami lodu – na werandzie, koniecznie w miłym towarzystwie! Można go też zapasteryzować – kto przezornemu zabroni! Tym bardziej, że do kompotu rabarbar nadaje się jak mało co – nie jest zbyt slodki, nawet nieco cierpki, wspaniale orzeźwiający. No i ten kolor!

kompot z rabarbaru

Kompot z rabarbaru
Write a review
Drukuj
Składniki
  1. 0,5 kg łodyg rabarbaru
  2. 1 l wody
  3. cukier do smaku
Wykonanie
  1. Wodę zagotować. Z rabarbaru usunąć liście, łodygi umyć i pokroić na niewielkie kawałki. Idealnie byłoby celować w 2 cm, ale wiadomo, że nikt z linijką kompotu nie robi.
  2. Do wrzącej wody dodać kawałki rabarbaru, ugotować na silnym ogniu pod przykryciem aż łodygi całkowicie się rozgotują. Dosłodzić do smaku.
  3. Odstawić do ostudzenia - napój dodatkowo zyska na smaku i kolorze.
  4. Gotowy kompot przecedzić przez sitko.Podawać na ciepło lub schłodzony z kostkami lodu.
http://www.kuchennykredens.pl/

 

3 komentarze

  • Reply
    Aga
    27 maja, 2017 at 20:42

    Dzisiaj ugotowałam i wyszedł przepyszny! Naprawdę czuć ten rabarbar :)

  • Reply
    Apetyt na Smaka
    29 maja, 2017 at 14:19

    Ostatnio stale pije mrożoną kawę, ale chyba czas się przerzucić na owocowe smaki i spróbować tego kompotu :)

  • Reply
    Kasia
    30 czerwca, 2017 at 05:53

    Jak ja dawno nie piłam kompotu, narobiłaś mi smaka na taki kompocik z rabarbaru. Pozdrawiam serdecznie

  • Dodaj komentarz

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.