Dużym naciągnięciem byłoby nazwać dzisiejszy wpis przepisem. Nie mam zatem najmniejszego nawet zamiaru tytułować go takim mianem. Będzie to luźny pomysł, inspiracja na to jak urozmaicić domowy obiad i przemycić do rodzinnego jadłospisu coś innego niż mamy to w codziennym zwyczaju. No a że rzepa (spróbujcie powiedzieć to szybko!) ma dodatkowo całe mnóstwo walorów prozdrowotnych to jest to wariant tym bardziej zasługujący na szczególną uwagę.
Rzepa wydaje mi się w ostatnim czasie coraz bardziej zapomnianym składnikiem w codziennej kuchni. A przecież ten wyrazisty, lekko pikantny smak jest absolutnie nie do podrobienia – zwłaszcza już we wszelkiego rodzaju surówkach. Możemy podawać ją oczywiście też pieczoną, zapiekaną, duszoną czy smażoną na różne sposoby ale dziś – najprościej, na surowo bo takiej ostatnio chce mi się najbardziej. W ogóle rzepa jakoś tak przyjemnie się kojarzy, że człowiek nie ma nawet oporów przed zjedzeniem tego warzywa. Dwa moje najbardziej oczywiste z nią skojarzenia to a) rzepa wyciągana z wielkim mozołem i wysiłkiem przez naszkicowaną pięknie rodzinę z czołówki teleturnieju Familiada, oraz b) wers z wiersza Jana Brzechwy –Spójrz na rzepę – ta jest krzepka! (kolejna gimnastyka języka!)
I coś w tej krzepkości zdecydowanie jest bo rzepa jest nie tylko smaczna, ale i niewątpliwie zdrowa. Szereg cennych witamin i minerałów wzmocni organizm, poprawi wygląd skóry i włosów, pomoże organizmowi oczyścić się z toksyn a także… poprawi jakość widzenia, dzięki zawartości luteiny oraz witamin A i C. Rzepa znana jest również ze swoich właściwości przeciwzapalnych. No po prostu rzepę jeść należy i wcale nie trzeba się przy tym ograniczać gdyż jest do tego zupełnie nie kaloryczna.
Ale, wracając do naszych surówek – wszystkie zrobimy bardzo szybko, tanio i będą pasowały chyba do każdego obiadu. Na surówki w ogóle z zasady zakupów się nie robi – składniki bierzemy takie, jakie akurat mamy pod ręką dlatego też podsuwam dziś pod rozwagę trzy podstawowe propozycje jak i z czym rzepę połączyć. Można podać też wszystkie trzy naraz. Filozofii nie ma w tym absolutnie żadnej – tym bardziej więc – do roboty!
1. Surówka z rzepy, pora i czosnku “Samo Zdrowie”
Ostra, rześka – no pyszna po prostu! Rzepę obieramy, tarkujemy i łączymy w proporcji dowolnej – do smaku z posiekanym drobno porem, przeciśniętym przez praskę czosnkiem i zaprawiamy kwaśną, gęstą śmietaną. Całość możemy też skropić odrobiną soku z cytryny czy dodatkowo dosolić, czego ja osobiście jednak nie praktykuję. Jest wyrazista w smaku wystarczająco – zaręczam!
2. Surówka z rzepy i jabłka
Też pyszna, też zdrowa – dla zwolenników nieco łagodniejszych smaków. Proporcji znowu – nie podam bo wszystko zależeć będzie (i powinno) od Waszego smaku i wielkości przygotowywanej porcji. Rzepę zatem znowu obieramy, tarkujemy i łączymy – tym razem z obranym i starkowanym jabłkiem. W tym wariancie polecam zdecydowanie skropić surówkę odrobiną soku z cytryny, wpłynie to bowiem zdecydowanie na aspekty wizualne naszej zdrowotnej mieszanki bo nam jabłko po prostu nie ściemnieje. Całość również łączymy łyżką gęstej, kwaśnej śmietany. Pycha!
3. Surówka z rzepy i marchwi
Ostatnia dziś już propozycja – wersja chyba najbardziej klasyczna surówki z rzepy. Prościej być nie może – obieramy i tarkujemy na średnie wiórki i rzepę i marchewkę – można dodać też jabłko. Całość zaciągnąć śmietaną. No, może być też gęsty jogurt naturalny. Majonez tylko i wyłącznie w sytuacji kryzysowej. Inaczej nie.
Którą wybieracie?
8 komentarzy
KasiaTapenda
26 kwietnia, 2016 at 21:17faktycznie z rzepy moża zrobić cuda i jeszcze za to słono zapłacić. Pamiętam, jak w ubiegłym roku w jednej z restauracji podano mi przystawkę z rzepy. Juz nie pamiętam co dokładnie było na talerzu, ale rzepa pocięta obieraczką do warzyw na długie, prawie przeźroczyste i poskręcane paseczki zrobiła na mie wrażenie. Tyle zapamiętałam z tej kolacji :D
Pozdrawiam serdecznie
Kaisa
Monika
4 maja, 2016 at 07:51Kasiu, dziekuje serdecznie za odwiedziny! świetny pomysł z taką przystawką, zwlaszcza ze lekko ostry smak rzepy rzeczywiście obudzi kubki smakowe przed posiłkiem! Chociaż tak jak piszesz, przygotowana w domu taka przystawka kosztowałaby ulamek ceny restauracyjnej! Nie ma rady, trzeba spróbowac samemu! ;-) Pozdrawiam ciepło!
Go Here
31 października, 2016 at 05:32I just want to say I’m new to blogging and site-building and certainly loved you’re web page. More than likely I’m going to bookmark your blog post . You amazingly come with wonderful writings. Bless you for sharing with us your web-site.
check out your url
4 grudnia, 2016 at 06:07Someone essentially lend a hand to make severely posts I would state. That is the first time I frequented your web page and thus far? I amazed with the analysis you made to create this particular post amazing. Excellent activity!|
This Internet page
5 grudnia, 2016 at 22:42An impressive share! I have just forwarded this onto a colleague who has been conducting a little homework on this. And he in fact ordered me lunch because I stumbled upon it for him… lol. So allow me to reword this…. Thank YOU for the meal!! But yeah, thanks for spending some time to talk about this matter here on your site.|
just click the following website
6 grudnia, 2016 at 01:46That is really interesting, You’re an overly skilled blogger. I’ve joined your rss feed and look forward to in the hunt for extra of your fantastic post. Also, I’ve shared your website in my social networks|
internet site
6 grudnia, 2016 at 06:27This website certainly has all the information and facts I needed about this subject and didn’t know who to ask. |
Anonim
3 lutego, 2018 at 11:15przepraszam ,tyle lat zyje na tym swiecie ale do tej pory nie spotkalam sie z okresleniem terkujemy i starkowane.